Najnowsze wpisy


Ona..Matka moich dzieci
04 lipca 2019, 18:36

Spotkałem ją na jednej z imprez. 

przechodziłem przez jej łóżko w akademiku wchodząc w nocy na impreze :) Zatrzymałem się i dla żartu rzuciłem "A może u Pani zostanę?".

Tej nocy imprezka była w innym pokoju - ale jej oczy  i uśmiech kiedy rzuciłem żartem nie dawały mi spokoju. Ponad miesiąc czasu robiłem wszystko co jest możliwe aby ją spotkać albo zdobyć jej numer. 

W końcu udało się i zaprosiłem na kawe. 

Tak rozpoczęły się nasze wspólne spotkania, wychodziliśmy kiedy tylko był czas do kina teatru czy też poprostu na spacer. 

W czasie spotkań więcej lub mniej zabawnych sytuacji, jak ta kiedy zaprosiłem ją do kina i przy kasie zapomniałem że nie wziąłem portfela :) - ona ze spokojem wyciągnęła pieniądze i zapłaciła za nas. Albo innym razem kiedy oblała się tuż przed seansem colą i była cała mokra od stóp do pasa :)

Spotykaliśmy się 4 lata kiedy zdecydowaliśmy się na ślub - przygotowania, zbieranie funduszy, listy gości (wszyscy wiedzą jakie to wkurzające) i udało się.

 

Po jakimś czasie urodziło nam się dziecko - zapomniałem o poprzednim związku byłem jebitnie szcześliwy. 

 

Nie uwieżycie, ale pewnej nocy miałem sen , w którym zdradała mnie z kolega z pracy. Rano kiedy się obudziłem powiedziałem jej o tym - śmiała się że też nie mam o czym śnic. To  jednak nie dawało mi spokoju - kiedy się kompała zajżałem jej do telefonu, a tam własnie z nim sprośne smsy, opisy ostatnich spotkań czego nie robili i umawianie się na kolejne.

nogi się podemna ugieły - świat runął.... kiedy wyszła zobaczyła mnie siedzącego i załamanego - zaytała co się stało - powiedziałem że wiem już o wszystkim....dlaczego to zrobiła, czemu mnie tak skrzywdziła? Potrafiła odpowiedzieć że nie wie - że go też kocha tak jak mnie - nie docierały do niej moje tłumaczenia - że koleś pewnie teraz sie chwali przy piwku jak ją "obraca" i smieją się z tego. 

Zerwała z nim znajomość zmieniłą pracę obiecała, że to sie już nei powtórzy - po jakimś czasie pryznałą ze to było zauroczenie - że (znowu to usłyszałem...) : " Jesteś dla mnie za dobry - zajmujesz się wszystkim, opiekujesz dzieckiem domem mną - wszystko zawsze wybaczasz".

 

Tłumaczyłem jej że tamten, poprostu jąwykorzystał - że zapewnie jej czułe słówka mowił, komplementował i tak się zauroczyła...

 

życie toczyło się dalej, chciałem sam sobie udowodnić, że jestem nadal coś wart i przy okazji sprawdzić czy się nie myle co do tych słówek....

 

I tak się zaczęło...

Początek...który wszystko zmienia
28 czerwca 2019, 21:42

Maił być wpis,który opisuje co się w moim życiu takiego stało, że przestałe wierzyć w miłośc kobiet do mężczyzn i to że są na zawsze wiernie. 

 

Niestety podczas zapisu całe moje "wypociny" poszły w pizdu :D #smuteczek #lamer w pisaniu blogów

 

Ogólnie chodzi o to, żę poznałem miłość życia - tak mi się wtedy wydawało, która po 3 latach wspólnych podczas wyjazdu do Włoch zdradziła mnie z kilkoma włochami a po powrocie do Polski rzuciła dla swojego szefa Szkota.

Można by powiedzieć, nie wsyzstkie takie sa i trafiłeś na "chujowy" egzemplarz :)

 

Albo lepiej - pewnie byłeś palanetem, który nie okazywał jej należytego zainteresowania. 

 

I tu zadziwię was - jeśli ktokolwiek to czyta :)

Kiedy odchodziła usłyszałem, że byłem dla niej za dobry - spełniałem jej kazdą zachciankę - a ona potrzebuje "chama".

 

I tak sie skończyło moje wierzenie w to, że mozna mieć miłość na całe życie i że to faceci sa tymi, którzy zdradzaja, puszczają się i sa chamami. 

 

 

 

Dlaczego .....
27 czerwca 2019, 22:39

Dlaczego. 

No właśnie dlaczego postanowiłem pisać bloga. Zawsze chciałem kiedyś założyć i dzielić sie w nim sam ze soba albo z kimś kto ma czas na czytanie tych bezwartościowych blogów swoimi przemyśleniami :)

Zawsze coś było co powodowało, że jednak rezygnowałem z pisania. A może warto opisać część mojego zycia i tego jak pokazuje ono jacy jesteśmy zakłamani...Jak mężowie...żony , którzy mówia do siebie codzeinnie że tak bardzo się kochają, że nie potrafią żyć bez siebie po chwili...w momencie gdy nadarza się okazja albo wystarczy kilka słówke miłych od innej osoby idą do łóżka z kimś innym. 

 

Zawsze uważałem, że jeśli się kogoś kocha to bezwarunkowo i na stałe. Nie ma półśrodków. Jeśli się decydujesz na wspólne życie z partnerką, przyszłą żoną to musisz być pewien że to ta jedna jedyna, aby po jakimś czasie nie tłumaczyć się że jednak to nie to co się myślało.  #smuteczek

U mnie moment , w którym zobaczyłem, że w dzisiejszych czasach nie ma już takiej miłosci prawdziwej, szczerej... pojawił się kiedy miałęm 19 lat.

Ale to będzie kolejny wpis opisujący jak przechodziłem przez żcie dowiadując się , że słowo miłosc, kocham nie ma znaczenia. I te słowa znacza tylko coś skierowane do własnych dzieci, które kocha się bezgranicznie bez względu jakie by nie były.